Wydarzenia

Areszt dla 41-latka, który znęcał się nad matką

Trzy miesiące w areszcie spędzi 41-letni mieszkaniec Tarnobrzega, który znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją matką. Sprawca usłyszał dwa zarzuty popełnienia przestępstw. Prowadzone czynności pozwoliły zebrać materiał dowodowy, który skutkował zastosowaniem najsurowszego środka zapobiegawczego wobec sprawcy przemocy domowej. Teraz o jego losie będzie decydował sąd.

Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, prowadzili czynności wobec 41-letniego mężczyzny, który podejrzany jest o znęcanie się fizycznie i psychicznie nad swoją matką. Funkcjonariusze ustalili, że do przestępstwa doszło pod koniec kwietnia i trwało do początku czerwca 2024 roku.

W tym okresie nietrzeźwy mężczyzna wszczynał awantury domowe, w trakcie których szarpał i bił 70-letnią kobietę, krzyczał używając przy tym słów wulgarnych, zakłócał spokój seniorki wyganiając ją w środku nocy z ich wspólnego mieszkania. Nie było to jedyne przestępstwo jakiego dopuścił się 41-latek. Podczas policyjnej interwencji, mężczyzna znieważył funkcjonariuszy słowami obelżywymi, krzyczał, a nawet groził umundurowanym policjantom pozbawieniem ich życia.

Mieszkaniec Tarnobrzega, został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał dwa zarzuty popełnienia przestępstw. Jednocześnie, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny. Decyzją sądu 41-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Za popełniony czyn jakim jest przemoc domowa grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Policjanci przypominają o tym, że ofiara przemocy domowej może liczyć na pomoc wielu instytucji, przede wszystkim Policji, trzeba tylko zacząć działać. Funkcjonariusze apelują nie tylko do samych ofiar, ale również do świadków przemocy, którymi są najczęściej inni członkowie rodziny lub sąsiedzi. Reagowanie na przemoc daje ogromne wsparcie ofiarom i pozwala na wyrwanie się ze spirali przemocy. Zareagujmy nim będzie za późno.

Powrót na górę strony